fbpx

Zastanawialiście się kiedyś, czego jako goście nie lubicie będąc na imprezie? Gdy stoję po stronie organizatora, ciężko nazwać mnie wtedy uczestnikiem eventu. Jednak zdarza się i tak, że to ja pojawiam się, jako gość na danym evencie, jestem uczestnikiem eventu i są takie rzeczy, których nie lubię. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Każda impreza jest inna, każda na swój sposób specyficzna. Pewne rzeczy można kochać albo nienawidzić. Nie każdemu, bowiem przypada do gustu np. disco polo, wódka lejąca się strumieniami, ludzie robiący z siebie idiotów. Na podstawie licznych wypowiedzi uczestników sporządziłam listę elementów, które są dosłownie znienawidzone przez ogół. I muszę przyznać, że wielu z nich również nie toleruję. Dlatego jeżeli planujesz event, koniecznie weź je pod uwagę. W innym wypadku możesz narazić się na niepochlebne komentarze, a zorganizowany przez Ciebie event będzie na językach uczestników przez długi czas. Niestety, w niekoniecznie pozytywnie.

love-hate-events

1.     Nabzdryngoleni goście

Na większości eventów alkohol leje się strumieniami i po kilku godzinach można zobaczyć efekty tego działania – ledwo toczących się na nogach i bełkoczących gości. Niektórzy naprawdę potrafią narobić rabanu i wstydu. A gościom, którym alkohol jeszcze nie uderzył do głowy nie pozostaje nic innego, jak patrzeć na to z niesmakiem.

2.     Miejsce do kitu

Niektórzy klienci proszą o usadzenie uczestników i oznaczenie, gdzie kto ma siedzieć. Niestety sama byłam tego ofiarą i wiem, że wskazane przez organizatorów miejsce nie zawsze przypada nam do gustu, bo często okazuje się, że siedzimy obok osoby, z którą nie mamy zbyt wiele wspólnego.  Są tacy, którzy przyjmują to na klatę, ale przez to wcale nie bawią się dobrze. Są też kombinatorzy, którzy główkują jakby się tu zamienić. W rezultacie powstaje bałagan, a zachowanie uczestników na sali przypomina grę w krzesełka. Kto pierwszy usiądzie na czyimś miejscu ten lepszy.

Uciążliwy konferansjer

3.     Uciążliwy Konferansjer 

Większość eventów prowadzona jest przez konferansjerów. Czasem znanych z pierwszych stron gazet, czasem anonimowych, ale znających się na rzeczy i potrafiących porwać ludzi do zabawy, czy zainteresować tematem eventu, konferencji, imprezy. Konferansjer musi mówić i musi robić to dobrze, jeżeli jego wystąpienia są treściwe, krótkie i chwytają ze serce, to niewątpliwy atut wydarzenia. Niestety nie wszyscy mają talent do przemawiania, a niektórzy nie potrafią trafnie oszacować, ile czasu powinna trwać dana wypowiedź. A to ogromnie ważne szczególnie, jeśli chcemy trzymać się agendy. Bo na każdym evencie wszystko zaplanowane jest, co do minuty, a jeśli wyrzucimy zegarek może nastąpić eventowa katastrofa. Co więcej goście są wtedy podenerwowani nużącym, trwającym w nieskończoność słowotokiem i w duchu marzą o zakończeniu tej męki, wyrwaniu mikrofonu prowadzącemu imprezę, a nawet zakneblowaniu irytującego gagatka.

4.     Zmuś się i baw się dobrze

Apeluję do organizatorów o zrozumienie jednej, podstawowej rzeczy – nie wszyscy są w stanie zrozumieć, że niektórzy np. nie lubią tańczyć i zamiast szaleć na parkiecie wolą siedzieć przy stole i rozmawiać.  Nieraz byłam świadkiem zachowań pokazujących, jak bardzo uczestnicy nie chcą być zmuszani do dobrej zabawy. „Dobrej” w mniemaniu organizatorów. Znacie skądś chowanie się w łazience w momencie, kiedy rozpoczynają się atrakcje, konkursy czy na siłę robienie ćwiczeń na imprezach motywacyjnych? Może to dziecinne zachowanie, ale zmuszanie kogoś do udziału w zabawie, na którą nie ma najmniejszej ochoty, jest przesadą. Ponadto z pewną dozą rezerwy podchodzę do konkursów w których wiążą mi oczy i każą coś tam rozpoznawać czy wchodzić w kontakt z kimś jeszcze.

i robimy pociąg!!!

5.     Puste brzuchy

Jedzenie na evencie jest jednym z elementów, którego nie powinno zabraknąć. Często zdarza się tak, że stoły są zastawione po brzegi, ale tak naprawdę nie ma, co jeść. No może oprócz kwiatów, dekoracji i przystawek zajmujących całe miejsce, ale tym to się raczej nie najemy. Kiedyś byłam gościem na evencie pewnej firmy kosmetycznej. Znana marka i zabrakło jedzenia! Goście, którzy przyszli na końcu – otrzymali resztki. Na innym z eventów tylko połowa gości otrzymała kieliszek wina, druga połowa musiała obejść się smakiem. Oszczędzać można, ale nie na cateringu. Niestety klienci nie zawsze to rozumieją. Wy też macie takie wrażenie?

Event bez jedzenia

6.     W kolejce do wszystkiego

Jeżeli impreza jest duża kolejki muszą się tworzyć i to dosłownie do wszystkiego. Do rejestracji uczestników, szatni, baru, toalety. Mi samej zdarzyło się stać w jednej z kolejek godzinę i nie mam na myśli ustawiającą się na evencie, a nie w supermarkecie w godzinach największego szczytu. Problem, gdy stojący przed nami swoim zachowaniem przedłużają czas oczekiwania na wszystko i np. wdają się z barmanem w dyskusje trwające kilka dobrych minut, w trakcie, których pozostali się niecierpliwią.

7.     Plotki

Jak wynika z moich obserwacji prawie na każdym evencie, „bardziej istotna” jest sukienka, którą założyła koleżanka, uwagę zwraca też jej partner, żona szefa, czy narzeczona prezesa. Wielu uczestników wspomina drwiącym tonem ich zachowanie na poprzednich eventach, szczególnie, gdy było ono dość żenujące. Też nie macie czasem wrażenia, że uwaga gości koncentruje się na plotkach zamiast na dobrej zabawie?

Lista jest dłuższa. Brak Internetu, nudne prezentacje, zimna kawa, kiepski dźwięk, niewygodne krzesła. Pewnie Wy też macie swoje typy i też coś Was drażni. Dlatego jeśli chcielibyście podzielić się ze mną swoimi przemyśleniami w tym temacie, jak zawsze gorąco zapraszam do komentowania.

Eventowa Blogerka

Ps. A na koniec prawdziwa gratka dla tych chcących spędzić czas w dobrym towarzystwie i z dobrą wiedzą Event Managerską. Ogłaszam konkurs dla tego uczestnika, który w komentarzu poniżej zamieści najciekawszą wypowiedź na pytanie: Który z wpisów na Eventowej Blogerce podobał mi się najbardziej i dlaczego? Do wygrania jest wejściówka na szkolenie Event Manager w Gdańsku w najbliższy weekend 16-17 kwietnia w pakiecie Silver. Wartość nagrody 500,00 pln. Odpowiedzi przyjmuję do czwartku 14 kwietnia do końca dnia. Roztrzygnięcie konkursu – przy okazji wpisu w piątek 15 kwietnia o 10:00 rano. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału. Oceniać będę oczywiście najciekawsze i najpełniejsze wypowiedzi.

Szkolenie Event Manager Gdańsk

JOIN THE DISCUSSION

Comments

  • Ania 12 kwietnia 2016 at 16:23

    Najbardziej podobał mi się artykuł „Event głupcze”. Bardzo ładnie przedstawiłaś potrzebę organizowania eventów firmowych. Wszyscy dobrze wiedzą, że takie imprezy mogą być drogie ale już nikt nie bierze pod uwagę tego jaki dobry efekt mogą przynieść, zmotywowana i doceniona kadra to największy sukces każdego przedsiębiorcy. Wtedy też i przedsiębiorca jest szczęśliwy bo to przekłada się na jego przychody i ogólnie wszyscy są zadowoleni. A pamiętajmy, że nie każdy event musi kosztować majątek, a chęci u pracowników jakby więcej ☺. Gdybym może miała wygrać, to przekaż proszę mój bilet innej osobie, moja noga nadal nie działa. Poprostu nie mogłam się oprzeć potrzebie napisania kilku słów od siebie, bo ostatnio byłam właśnie w takiej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie, Ania

    Reply
    • Agnieszka 12 kwietnia 2016 at 17:21

      Dzięki Aniu!

      Reply
  • Marta 13 kwietnia 2016 at 23:33

    A jak dla mnie to ,,Bezpieczeństwo na evencie-polskie realia”. Zwróciłaś uwagę na problem, który jest popoluarny, ale dopiero wtedy, gdy to coś sięwydarzy. ,,Taka wielka impreza to trudno, żeby nie było ofiar” słowa mądrych po fakcie. Każda impreza jest inna i wymaga innej asekuracji.
    Sukces odnosimy, gdy impreza wypali. Jesteśmy w tym dobrzy, więc ludzie nas komplementują. Ale gdy zorganizujemy event najlepszy na świecie i od początku ludzie będą zachwyceni, a na koniec coś się stanie, to jak to zostanie zapamiętane? Czyja to wina? Jak napisałaś- organizatorów. To jest trudny temat i cięźko czasem przewidzieć niektóre wypadki, ale przykłady skrajnych wydarzeń, które opisałaś, zostaną nam w głowie na całe życie. Lekcja spora. Nie ukrywam, że byłam w szoku do czego to może dojść. Choć sama uczestniczyłam w festiwalu studenckim, po którym doszło do głośnego wypadku. Ale kwestii bezpieczeństwa nie było tam żadnych. Można rzec, że organizatorami są studenci, więc skąd mają to wiedzieć. Ale powinni. Zresztą dostali zgodę od władz uczelnianych i Prezydenta Miasta. Więc jak to się stało, że nie było żadnej ochrony, policji, straży? IMPREZA NA TYSIĄCE LUDZI. Otwarta, bez bramek. Podeślę ten artykuł samorządom. Może zmądrzeją i w tym roku na drugi dzień nie będą ,,gwiazdami” w tv?
    Jestem z Poznania, ale ja wygram ten bilecik to rzucam wszystko i jadę!

    Reply
  • Kinga T. 14 kwietnia 2016 at 09:58

    Jednym z moich ulubionych postów jest ten, który ukazał się z okazji dnia kobiet. Choć tematycznie trochę inny niż pozostałe bardzo fajnie było przeczytać, że otaczasz się fajnymi ludźmi i oni dają Ci wiele pozytywnej energii, która napędza do działania. Po przeczytaniu tego tekstu sama zaczęłam rozglądać się i zastanawiać na których osobach mogę polegać, a na których nie i muszę przyznać, że taka świadomość pozwala mi lepiej pokierować swoim życiem. Dzięki za inspirację 🙂

    Reply
  • Monika 14 kwietnia 2016 at 10:38

    Najbardziej podobał mi się tekst „Eventowcy – zawałowcy”. Jestem młodą osobą, która dopiero wchodzi w świat eventów i podczas trwania mojego pierwszego, prawdziwego testu i rzucenia na głęboką wodę tj. miesięcznego torunee po Polsce z moimi wydarzeniami natrafiłam na Twój tekst. Bardzo się wtedy wszystkim stresowałam, wątpiłam, a natłok obowiązków przytłaczał, ale po przeczytaniu Twojego tekstu stwierdziłam: „halo, przecież nie tylko ja mam tak ciężko, wszyscy tym żyjemy!” W punkt trafiłaś ze wszystkim co nam się przytrafia, ale tekst uświadomił mi, że czasem mimo nieprzespanych nocy i wyrywania włosów z głowy jak wszystko pogodzić, kocham tę pracę jak żadną inną. :). Piszesz z dużą pasją, ale też przedstawiasz wszystkie dosłowne realia jakie nas spotykają. Mam nadzieję, że początkujący eventowcy będą trafiać na Twojego bloga, tak jak ja trafiłam i że tak samo jak mi – dzięki właśnie takim tekstom będzie im łatwiej rozpocząć swoją przygodę z tym światem. Pozdrawiam, Monika.

    Reply
  • Karola | Życie Me 14 kwietnia 2016 at 13:19

    Pijani w sztok goście (najczęściej przekonani o swojej zajebistości) potrafią zepsuć każdą imprezę. Nieważne, czy to będzie wydarzenie branżowe, czy zwykła koleżeńska lub rodzinna impreza.

    Reply
  • Agata Grzesik vel Pani Miniaturowa 14 kwietnia 2016 at 18:19

    Muszę pochwalić biuro marketingu z naszej firmy, bo organizują wszystko sami, a zawsze wszystko jest idealnie! Jedyne co czasem nie wypali to catering…który robi dla nas jeden z naszych klientów. I nawet się nie można pożalić, że było zimne, bez smaku i za mało 😉
    Ja najbardziej nie lubię pijanych ludzi na tego typu imprezach, bo się ich zwyczajnie boję, zwłaszcza mężczyzn. Miałam nieprzyjemną sytuację, że obcy facet zaczął mnie szarpać za rękę i chciał mnie gdzieś zaciągnąć, na szczęście panie obecne na sali zainterweniowały w mojej obronie. Brrrr…nikomu nie życzę takich sytuacji!

    Reply
    • Agnieszka 14 kwietnia 2016 at 22:21

      O cateringu będzie kilka wskazówek już jutro. Zachęcam Agatko. I bardzo dziękuję za wpis!

      Reply