fbpx

Co to jest wyjątek od reguły i czym charakteryzują się ekstremalne zachowania uczestników eventu? Awantury w stanie „wskazującym na spożycie”, zakłócanie spokoju innych gości, zdrady, kradzieże ręczników, mydeł, poduszek i wszystkiego, co tylko można wynieść z hotelu. Panowie pod wpływem procentów nagabują pokojówki, panie w podobnym stanie podrywają kelnerów. Czasem dzieje się i tak. Dlatego warto być przygotowanym na wyskoki uczestników imprezy, którą organizujemy.

Hotelowe pokoje- Eventowa Blogerka

Duża, renomowana firma z Warszawy. W ramach wyjazdów integracyjnych jej pracownicy regularnie spędzają czas na nartach w Austrii. Oczywiście jak to bywa na integracjach, szaleństwa na stoku są tylko częścią atrakcji, które zajmują ich cenne, spędzone z dala od domu, wolne godziny. Kolejnym ważnym miejscem zacieśniania więzi jest hotel. I w tym przypadku był, bo po powrocie z wyjazdu do firmy przyszedł list, w którym właściciel hotelu domagał się uregulowania rachunku za nieodwracalnie zniszczone łóżko i dziurę wielkości pięści w ścianie w jednym z pokoi. Jak się pewnie domyślacie „event” wymknął się z pod kontroli podczas szaleńczej imprezy pracowników.

Room devastation - Eventowa Blogerka

Lepkie rączki

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez brytyjskich dziennikarzy integrujący się pracownicy kradną nie tylko ręczniki i hotelowe kosmetyki, niektórzy usiłują zabrać ze sobą wypchane łby dzikich zwierząt, inni kradną nawet sedesy. Do listy dochodzą przecudne frotte szlafroczki a nawet jednorazowe kapciuszki do spa. Założę się, że większość historii o wyczynach uczestników eventów odpowiadanych przez pracowników miejsc, w których się one odbywają byłaby podobna. Bez względu na to, w jakiej firmie pracują, podczas pobytu „przywłaszczają” niemal wszystko. Piloty do telewizorów, poduszki, koce, mydła, ręczniki, a nawet kran z łazienki. Kusząca może być także sporych rozmiarów roślina doniczkowa.

Lekarze i menedżerowie, a na evencie…

Im większe budżety, tym większa pokusa i alkohol jakby mocniejszy. Polskie lotnisko, pracownicy wracają z Hurghady. Dwóch kolegów wynosi trzeciego, czekają na bagaż, nieprzytomny Pan nagle odzyskuje świadomość, atakuje pozostałych uczestników, po czym kładzie się na taśmociąg do odbioru walizek i krzyczy: “Jestem w niebie!”. Aresztują go, ląduje na izbie wytrzeźwień, ma dwa promile. Niestety ten przypadek potwierdza regułę, że pracownicy na wakacjach i wyjazdach integracyjnych zachowują się nieraz jak “nieokrzesani” niezależnie od zawodu czy zasobności portfela.

Eventowe ekscesy - Eventowa Blogerka

Alkohol, kac, dom

Na moich eventach integrowali się klienci z różnych branż i od pracowników małych firm, przez personel dużych sieci sklepów, po menedżerów. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wybryki, scenariusz zawsze jest ten sam. W piątek rekordziści wypijają morze alkoholu, w sobotę połowa z nich umiera z powodu choroby filipińskiej, a druga połowa niczym bohaterowie „The Walking Dead” zmusza się do skorzystania z przygotowanych atrakcji bezalkoholowych, w niedzielę jak gdyby nigdy nic wracają do domu.

Dodam jeszcze, że gdy w grę wchodzi alkohol bardzo szybko wyłania się ponury obraz: z chwilą, gdy zaczyna się “zacieśnianie relacji”, ludzie wkraczają w zupełnie inny wymiar, odnajdują „wolność” odrębną przestrzeń, w której wśród strumieni alkoholu przestają obowiązywać powszechne normy obyczajowe. Niestety dzieje się tak, ale na szczęście tylko od czasu do czasu. Ofiarami pada nieśmiertelny parkiet i tanczerze czy też mikrofon od karaoke, spotyka się też taniec na blacie drink baru, a nawet spotaniczny streaptease.

Demi Moore w Striptease

Dobry Event – czyli Im prościej tym lepiej

Słuchanie disco polo jest społecznym wyróżnikiem obciachu, czymś typowym dla niewykształconych ludzi ze wsi, ale tylko rzekomo. Na wyjazdach integracyjnych, niezależnie od tego, kto akurat się bawi, żądanie puszczenia właśnie disco polo pojawia się zawsze, kiedy ludzie się już napiją.

Proste są też instynkty. Gdy tylko wsiadają do autokaru, ich małżeństwa i obrączki przestają obowiązywać. Pijani, zdradzają na wyjazdach integracyjnych na potęgę. Na szczęście tego typu sytuacje, łamiące podstawowe zasady kultury, są tylko marginesem. Jednak nie da się ukryć, że eventowcy pamiętają je bardzo, bardzo długo. Niedawno koleżanka z pewnego hotelu w mazowieckim opowiadała mi zdradę małżeńską która została odkryta w trakcie wesela. Bohaterami głównej roli byli Świadek i…Panna Młoda! Organizowałam wiele eventów, w tym wyjazdów integracyjnych, wiem też, co się dzieje w branży. Skąd? Z licznych rozmów z ludźmi po fachu. Trudno się dziwić, że takie historie, jak ta o nagich gościach biegających po hotelowych korytarzach z przerażeniem poszukujących miejsca, w którym mogliby się ukryć, są często wspominane.

Przyznaję, że tego typu ekscesy są dla eventowca prawdziwą zmorą: w reakcji na nie trzeba połączyć stanowczość z wysokimi standardami obsługi gości. Często muszę tłumaczyć się przed klientem, uczestnikami i podwykonawcami, czyli np. hotelem z zachowania tej drugiej strony. Bo „jak oni śmieli zwrócić nam uwagę”, bo „jak on śmiał tak się zachować”, bo „co za bydło”, bo „płacę, więc niech siedzą cicho”.

Pokój hotelowy zdewastowany - Eventowa Blogerka

Podsumowując. Moim zdaniem nie można mówić o jakiejś pladze. Takie zachowania to nie jest istotny problem w branży, a jedynie margines tego co robią. Musimy być przygotowani na problemy z szaleństwami uczestników eventu. Z moich obserwacji wynika, że standardy wypoczynku na eventach (wśród pracowników) z biegiem czasu się podnoszą. Wierzę, że idzie ku lepszemu. A polisa ubezpieczeniowa na każdy event zawsze jest przygotowana. U Was też?

Do zobaczenia na integracji

Eventowa Blogerka

JOIN THE DISCUSSION

Comments

  • Gaba – Turlu Tutu 7 kwietnia 2016 at 14:17

    Trochę przeraża to co piszesz…To jak kubeł zimnej wody!

    Reply