Pewnego razu na Dzikim Zachodzie… to uniwersalne konotacje, bo świat współczesny w zasadzie nie różni się zbyt od tego z czasów Lucky Lucka. Proponuję dziś opowieść o fascynującym życiu Eventowych Kowbojów XXI z różnych stron świata. Na czym jeżdżą, jaki mają ekwipunek jeździecki, jaką dysponują bronią i jaki styl życia reprezentują na szlaku eventowych prerii. Odkryjmy prawdziwy świat pracujących współczesnych kowbojów od longhornów i lassa do czasów, rodeo i rancza.
Oto prawdziwie dzika opowieść. O tym jak złoto jeszcze do 2008 roku można było tyle wyłowić z rynku, tyle ile zdołał koń unieść. O tym jak mało już jest dzikich pastwisk gdzie dziko biegały konie, które obserwowali wędrujący kowboje. W wielu górskich strumykach złoża złota się wyczerpały, poszukiwaczy pojawiło się coraz więcej, a czarne western-korporacje wciąż limitują sakiewki pieniędzy do wydania na miejskie fajerwerki.
Kowbojem eventowym mógł zostać każdy. Ta praca od zawsze przyciągała ludzi niezależnych i dzielnych, gdyż wymagała odwagi i wytrwałości. Kowboje wierzyli, że ich praca jest wyjątkowa, byli więc dumni ze swojego stylu życia. Prawdziwe życie na prerii kojarzyło się z dużo większym zagrożeniem niż można się było obserwatorom rynku spodziewać. Ich praca była i jest ciężka, często nocna, niebezpieczna i źle opłacana.
Z czasem władze samorządowe i rewolwerowcy korporacyjni zaczęli uważać inaczej: kowboje uchodzili za ludzi dzikich i niebezpiecznych, krwiopijców rządnych prowizji. Woleli samodzielnie przygotowywać swoje rodea, odziać sombrero, buty i ostrogi. Pragnęli zakosztować na własnej skórze życia na ranchu. Być może z chęci wspólnej podróży. Pobawić się wśród nas. Na przykład tak:
W praktyce to nie wychodziło, bo uregulowane życie korporata nie odnajdzie się na pastwisku nie ograniczonym drutem kolczastym – w kompletnie nieuregulowanym rynku eventowym. Szeryfowie powinni zostać w swoich dębowych biurkach jako dziarscy ludzie czynu i decyzyjności. Nie da się być ekspertem od wszystkiego. Od tabelek, od planów marketingowych, od techniki, dźwięku, scenografii, po strumień multimediów. Rodea tworzą kowbojscy artyści. Tak jak malarze, rzeźbiarze, krawcy czy stolarze. Umiemy rzucać lassem, zaciskać popręg u mustanga, spać gdzie bądź na szlaku. W butach błyszczą nam srebrne ostrogi gotowe do przyspieszenia o każdej porze dnia i nocy. Tu każda sekunda nieuwagi w morzu kłujących rogów pędzonego bydła może oznaczać wyrok śmierci poprzez staranowanie, niewypłacalność lub wyprzedzenie konkurencji. Co by nie powiedzieć – życie na ranchu jest brudną robotą.
Wiosenne pędzenie bydła przez tysiące mil w niebezpiecznej okolicy, jest nie tylko przedsięwzięciem gospodarczym, ale także wielką przygodą. Na szlaku stado złożone z 2500 sztuk rozciąga się ponad półtora kilometra, a projekt logistyczny rozciąga się na kilka miesięcy. Takim stadem opiekuje się zwykle ponad 15 kowbojów, codziennie dławiąc się kurzem poganiając bydło. Na szlaku kowboje rzadko spotykają wrogich Indian. Najczęściej jeżdżą na skrzydłach stada zaganiając rozbiegające się krowy, podczas gdy tylni jeździec popędza maruderów. Bydło łatwo wpada w panikę, jest nadpobudliwe i wymagające. Komunikacja ze stadem jest dodatkowym obowiązkiem Kowboja. Nie lada zdolności musi mieć kowboj przy przeprawie swojej eskorty żywego towaru do miejsca i umówionej godziny, w którym rodeo się dopiero ma się rozpocząć.
Od jakiegoś czasu polski kowboj chodzi smutny. Dostrzega że praca na obecnej presji finansowej nie daje dobrych efektów, a napracować się trzeba za trzech. Handlarze uprawiają coraz to ostrzejsze taktyki zbijania cen. Negocjacje na targu żywym towarem zaczynają się od marży za dowóz bydła a nie od jego jakości mięsa stanowiącej źródło dyskusji. A przygotowanie dobrej scenografii westernowskiego miasteczka, techniki, tematu, dobrych artystów, show wymaga środków finansowych.
Silny mustang to idealny koń dla kowboja. Musi być szybki, pakowny, sprawny. Prawdziwy kowboj siedzi w swoim siodle ponad 15 godzin dziennie. Siodło stało się warsztatem pracy w którym kowboj nosi cały swój dobytek, zaś uzdę zaprojektowano tak, aby kontrolować konia najlżejszym pociągnięciem wodzy. Do jego obowiązków jest zarządzanie ranczem jak projektem, jego płynnością finansową, celami wraz z doglądaniem bydła. Kowboj dobrze włada lassem. Potrafi je zarzucać w dowolnie wybranym celu. Samo lasso ma 12 metrów długości. Kręci pętlą kilka razy, aby uzyskać rozmach, potem zarzuca na cel aż do zadzierzgnięcia. Niestety wielokrotnie cel – jest nie tym celem, które żąda jego klient. Dlatego rzucanie lassem w poszukiwaniu nowych celów należy do najczęściej powtarzanych czynności Kowboja. A korporacyjni śmiałkowie na dzikich byczkach – chętnie podkradają cele….Nic tylko wyjąć Kaliber 44, lub zacząć znakować bydło.
Prawdziwy dziki zachód był zazwyczaj mniej ekscytujący niż hollywoodzki film. Tu stróże prawa o nieugiętym spojrzeniu i błyskawicznym refleksie dbają o spokój na dziedzińcu każdego liczącego się miasta. Praca okręgowego szeryfa z wyboru polega głównie na zbieraniu lokalnych podatków i pilnowaniu porządku. Lokalni Marszale dbają o terminowe przestrzeganie płacenia ZUS’ów i podatków. W przypadku ich braku – wysyłali listy gońce. Ot koniec pieśni w kontekście obowiązków kowbojskich przedsiębiorców. Z czasem do Kowbojskich sched zaczęły się pchać zastępy marketingowców, pr’owców, i szeroko pojętych podwykonawców. Nie wymyślono dotychczas nowelizacji prawnej, która by w jakiś sposób regulowała warsztat kowbojski. Tam gdzie nie ma prawa tam bandyci są bardziej zuchwali. W „krowich” o osadach wybuchają co jakiś czas strzelaniny, a kłótnie o terytorium przeradzały się w prywatne wojny. Twarda konkurencja kowbojska rośnie.
Kowboj stał się zwykłym pracownikiem w nowym zreorganizowanym biznesie. Wodze zamienił na telefon, siodło na komputer. Została w nim pasja zarażania, pasja tego co kocha. Życie w pędzie w locie z lassem pomysłów w ręku. Wolny i nieustraszony jeździec samotnie galopujący przez bezkresne prerie to fantazja z westernów. Sztuka kowbojów jest tak spektakularna, że trudno się nią nie popisywać. Ciekawe kto, owe przyjacielskie zmagania między kowbojami wygra w tegorocznych Rodeach….
Pozdrawiam Was serdecznie
Aga
Comments