Otwarci, uśmiechnięci, doświadczeni, śledzą rynek od wielu lat. Obsługują małe przyjęcia i wielkie festiwale. W kategorii meble eventowe wiedzą wszystko. Dyktują branży eventowej trendy i proponują mobilne stoiska wystawiennicze AirClad. Nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Podzielili się z nami swoją wiedzą nie tylko nt. mebli i akcesoriów eventowych na wynajem, trendów oraz nowości czekających nas w 2020 roku. Zdradzili też, że testują produkty, które mają w ofercie. Wrzucanie mebli do basenu to nie najbardziej ekstremalny eksperyment, dzięki któremu sprawdzali wytrzymałość tego co oferują klientom. Do czego wykorzystali 2-tonowy samochód terenowy i jak w tym „starciu” poradziła sobie pufa? W jaki sposób klient zniszczył wypożyczone meble? Jak zbudować studio telewizyjne w Krynicy? O tym i nie tylko o tym przekonajcie się sami.
(Można pobrać ten odcinek klikając POBIERZ lub posłuchać go na iTunes i na ANDROID wyszukując Eventową Blogerkę w podcastach.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Dzisiaj moimi gośćmi jest dwóch gentlemanów – Tomek Powroźnik i Wojtek Powroźnik, którzy reprezentują firmę Loungetime. Witam Was serdecznie.
Loungetime: Witamy.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Panowie, macie bardzo ciekawy produkt, który pojawił się dosyć niedawno – mobilny pawilon AirClad. Widać, że zaczyna się on dobrze przyjmować na rynku eventowym. Za Wami już kilka produkcji – Forum Ekonomiczne w Krynicy, Tour de Pologne, można Was było spotkać pod Pałacem Kultury w Warszawie, gdzie organizatorzy eventu rozdawali świeże bułeczki od Dan Cake. Skąd pomysł na zakup takiej ekspozycji? Czy rynek czegoś takiego potrzebował?
Loungetime Ciężko stwierdzić, czy rynek tego potrzebował, bo tego wcześniej nie było. Wymyśliliśmy sobie takie rozwiązanie jakieś dwa lata temu, wypatrzyliśmy je w Internecie i stwierdziliśmy, że być może jest ono dobre dla branży. To doskonały element uzupełniający naszą ofertę mebli eventowych
Kwestia zadaszeń eventowych w Polsce sprowadza się głównie do wynajmu hal namiotowych, takich zwykłych nazwijmy je weselnymi czy kontenerów ekspozycyjnych, które według nas już się przejadły. Wpadliśmy na pomysł, żeby ściągnąć AirClada i tym samym wpuścić, jakiś powiew świeżości dla branży. Musimy przyznać, że po tych prawie dwóch latach, odkąd go mamy zainteresowanie jest spore i cały czas rozwijamy ten temat.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Czym charakteryzuje się ta konstrukcja? Jak ona wygląda? Ile czasu wymaga jej montaż? Do jakich rozmiarów możemy ją rozbudować?
Loungetime: W tym momencie dysponujemy powierzchnią ok. 100 mkw. Jest ona podzielona na 6 modułów, które można podzielić na niezależnie stojące konstrukcje m.in. w rom. 6 m na 5 m razy dwa, bądź 6 m na 2,5 m razy dwa. Takie mamy w tym momencie możliwości. Konstrukcja jest modułowa i można ją dopasować do konkretnego miejsca w danym rozmiarze.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Czy powierzchnia danej lokalizacji ma znaczenie, jeśli chodzi o montaż?
Loungetime: Nie ma przeciwskazań. Jeśli warunki terenowe na to pozwalają np. nie ma ogromnych różnic poziomów. Zawsze poziomujemy na miejscu konstrukcje i staramy się ustawiać ją tak, gdzie taki montaż jest wygodny i mało problematyczny.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Wiem, że w AirClad macie też podłogę. Można powiedzieć, że jest to takie małe, eventowe mieszkanie.
Loungetime: Można tak powiedzieć. Podłoga jest integralnym elementem konstrukcji. Można na nią wstawić dodatkową podłogę w postaci paneli, desek czy innego podłoża. Istnieje dowolność w zależności od tego, czego klient oczekuje i wymaga.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Idzie jesienno-zimowa słota. Czy taki pawilon jest dobrym pomysłem na eksponowanie go w przestrzeni miejskiej lub w terenie rekreacyjnym. Czy może być ogrzewany?
Loungetime: Może być ogrzewany. Mamy możliwość wstawienia do niego klimatyzacji i ogrzewania. Można go postawić na zewnątrz w warunkach takich jakie są teraz, czyli jesień czy też zbliżająca się zima. Tym bardziej, że tak jak wspominałaś w zeszłym tygodniu stał przed PKiN w Warszawie, w tym tygodniu rozstawiliśmy go we Wrocławiu przed Dworcem PKP.
To jest na tyle uniwersalna konstrukcja, że można ją ustawiać w każdych warunkach pogodowych – nie przecieka, jest szczelna można ją ogrzać lub gdy jest gorąco włączyć klimatyzację, żeby temperatura w środku była odpowiednia. Nawiązując jeszcze do Krynicy, pawilon jest tak samo szczelny, jeśli chodzi o warunki akustyczne i sprawdził się jako studio telewizyjne.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Wyrwałeś mi to pytanie z moich myśli. Właśnie chciałam zapytać o tę realizację. Czy możecie zdradzić, co działo się w Waszym AirCladzie w Krynicy?
Loungetime: Temat zaczął się w ubiegłym roku, gdy mieliśmy pierwszą realizację na Forum i wstawiliśmy jeden moduł 6 m na 2,5 m do namiotu, który należał do naszego klienta, a oni sobie w środku zorganizowali studio telewizyjne. Wstawili fotele, zresztą też nasze i nagrywali wywiady z różnymi oficjelami, którzy brali udział w tym wydarzeniu.
W tym roku zrobiliśmy to samo dla tego samego klienta plus jeszcze następną realizację, bardzo podobną z tym, że klient wynajął sobie dwa moduły, czyli 6 m na 5 m w sumie 30 mkw. powierzchni i tam w środku też było studio telewizyjne. Zarówno ten pierwszy jak i drugi klient byli zadowoleni z wynajęcia AirClada na studio – wszystko było w porządku również w kontekście szczelności akustycznej.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): AirClad jest elegancki, ma szklane przezroczystości, przez które wszystko widać, można je też zasłonić. Jest bardzo uniwersalny nadaje się jako ekspozycja na targach i w takich miejscach, gdzie faktycznie jest głośno. Jak jest z wyciszeniem takiej powierzchni? Czy ma jakieś parametry akustyczne? Czy wystarczy zamknąć drzwi?
Loungetime: Nie sprawdzaliśmy specyfikacji technicznej tzn. czy są jakieś parametry techniczne, które stanowią przesłankę do tego, żeby zrobić w nim studio telewizyjne. Z doświadczenia wiemy, że wystarczy zamknąć drzwi. Konstrukcja sama w sobie jest szczelna i nie wymaga instalowania żadnych elementów adaptacji akustycznej wewnątrz i świetnie daje sobie radę.
To też nie jest tak, że tam jest idealna cisza, bo tego nie jesteśmy w stanie zrobić. Wątpię, żeby ktoś był w stanie zorganizować studio nagrań muzycznych, gdzie jest potrzebna idealna cisza. Natomiast, jeśli chodzi o nagrywanie wywiadów to AirClad sprawdził się w stu procentach.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Widziałam, że nagraliście bardzo fajny film z wizualizacjami systemu AirClad, który prezentuje m.in. trzy kolory poszycia – biały, czarny i srebrny. Powiedzcie, jak to jest z brandingiem? Czy jesteście w stanie przygotować indywidualnie zamówiony branding dla klienta?
Loungetime: Tak. Brandujemy głównie szyby frontowe i tylne. Branding może być na zewnątrz i wewnątrz. Ostatnio wprowadziliśmy branding na planszach PCV, przyklejamy je do tylnej ściany, która w całości może być obrandowana i nie widać żadnych elementów konstrukcyjnych. Natomiast, jeśli chodzi o poszycie to można umieścić na nim niewielkie naklejki. Jest też możliwość wyprodukowania poszycia bezpośrednio z logo klienta lub w odpowiednim kolorze, który mu odpowiada. To są oczywiście większe koszty, bo muszą przejść przez produkcję całego poszycia. Opcji jest sporo. Klienci głównie wymagają od nas brandingu na szybach.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Loungetime jest znany z bardzo bogatego asortymentu mebli eventowych i różnych akcesoriów na wynajem. W waszej ofercie oprócz bardzo innowacyjnych pawilonów można znaleźć też namioty, pufy, fotele, sofy, meble ledowe, bary, stoliki etc. Jakie nowości królują obecnie w branży meblowej? Czy są jakieś trendy, w które ostatnio wchodzicie?
Loungetime: Na ten moment staramy się uzupełnić asortyment meblowy o tematy bardziej ekologiczne czy też meble eventowe skandynawskie, metal w połączeniu z drewnem, z paletami, tego typu rzeczy. My tego osobiście nie mamy, wiemy, że konkurencja zahaczyła o ten temat wcześniej. Natomiast staramy się zaoferować coś czego nikt jeszcze nie ma. Na przykład w kwestii kolorów. W większości na eventy wynajmowane są meble eventowe białe, więc wprowadzenie kolorów jest naszym zdaniem istotne i to właśnie będziemy starali się zrobić.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Widziałam na Waszej stronie Internetowej kolory żółte, zielone, czerwone, różne. To bardzo mi się podoba, bo przełamujecie standard panujący w branży eventowej.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Namawiam gorąco, żeby wprowadzić więcej kolorów do eventów, bo wtedy takie wydarzenie jest bardziej radosne.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): A co to są meble eventowe nie do zdarcia? Wiem, że takie też macie, czyli takie mocno odporne na wszelkie uszkodzenia?
Loungetime: Nawiązując do tych kolorowych mebli eventowych, one wykonane są z materiału, który jest nie do zdarcia, czyli jest to elastyczna powłoka poliuretanowa pokrywająca piankę tapicerską – trzon całego mebla. Fakt tego, że mebel jest nie do zdarcia wynika właśnie z właściwości fizycznych tej elastycznej powłoki.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Widziałam w sieci filmik, na którym próbowano jeździć po tych meblach eventowych samochodem i ich powłoka jedynie się odkształcała.
Loungetime: Tak, dosyć ekstremalne testy, ale chcieliśmy sprawdzić, co się stanie, gdy najedziemy na pufę samochodem terenowym, który waży grubo ponad 2 tony. Wstawiliśmy ją pod koła, najechaliśmy na nią samochodem i ona stała tak ponad godzinę i po tym czasie wyjęliśmy ją, po czym ona w ciągu godziny wróciła do pierwotnego kształtu.
Lakier zdarł się w pewnych miejscach, ale to są meble eventowe i cały czas to zaznaczamy, że nie są one przeznaczone do ekstremalnych zastosowań. Natomiast ten test przeszły. Powłoka się nie rozszczelniła i meble w dalszym ciągu nadawały się do użytku. Sam test miał udowodnić, że ten materiał jest faktycznie wytrzymały i bardzo trwały.
Przeprowadziliśmy szereg tego typu eksperymentów. Z takich mniej ekstremalnych to meble wrzucaliśmy do basenu, żeby sprawdzić, czy są odporne na wodę, bo ta powłoka ma być wodoszczelna. Mogą być one stosowane także na zewnątrz, gdzie np. pada deszcz czy nagle spadnie i nie trzeba ich chować, wymagają wtedy przetarcia i nic się z nimi nie dzieje. Zrzucaliśmy też meble z dużej wysokości. Różne testy były przeprowadzane.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Jestem zdania, że powinniśmy takie rzeczy testować, ale eksperyment z samochodem, który wywołał mój uśmiech był niekonwencjonalnym podejściem do mebli eventowych i bardzo mi się ono u Was podoba.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Na stronie internetowej Waszej „testowana” kolekcja Fomly dostępna jest w różnych kolorach – żółty, czerwony, zielony, niebieski. Z każdej barwy jesteście w stanie wykrzesać dużą ilość zamówienia? Czy to są na razie pojedyncze sztuki?
Loungetime: Staramy się ograniczać palety barw, mimo że jest ona dość duża. Na tę chwilę wszystkie główne, podstawowe kolory wraz z pochodnymi jesteśmy w stanie stworzyć. W ich przypadku mamy dość duże możliwości.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Panowie za Waszymi produktami i ofertą kryje się fajna kadra. Wyczuwam od Was pozytywną energię. Powiedzcie, jak wygląda Wasz serwis? Jakie macie standardy? Na przykład, macie zamówienie od klienta, wypuszczacie meble z magazynu, w jaki sposób realizujecie zlecenie? Możecie o tym opowiedzieć?
Loungetime: Od początku tego roku zaczęliśmy korzystać z zaawansowanego systemu do zarzadzania zleceniami, stanami magazynowymi, serwisem i oprócz tego wprowadziliśmy szereg zapisanych oraz mocno przemyślanych procedur. Trwało to dosyć długo zanim doszliśmy do finalnej wersji jak to powinno wyglądać. Także mamy procedury, mamy różnego rodzaju „checklisty”, które usprawniają pracę między biurem, a magazynem.
Staramy się to wszystko tak usystematyzować, żeby jakość na końcu była jak najwyższa. Jeśli chodzi o sam serwis to meble staramy się przygotować przed wyjazdem do klienta, każdy mebel jest sprawdzany i czyszczony, dopiero po tym meble jadą do klienta. Później chłopaki na miejscu, jeśli jest taka konieczność, czyszczą meble eventowe, bo zawsze w transporcie może coś się wydarzyć. Mamy też pokrowce lub „strech’ujemy” nasze produkty, więc one zawsze podróżują zabezpieczone, robimy to, żeby zapobiec uszkodzeniom.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Widziałam, że Wasze meble eventowe lądowały na kilku dużych festiwalach muzycznych, a jak festiwale to pewnie znaczne ilości mebli wchodzą w grę. Jaki to wygląda u Was liczbowo, jeśli chodzi o asortyment? Możecie podać jakiś przykład?
Loungetime: Kilkadziesiąt sztuk nie stanowi problemu, nawet kilkaset, jeśli chodzi o stoły i krzesła. Miejsca do siedzenia jesteśmy w stanie zapewnić dla kilkuset osób w jednym momencie. Co oczywiście zależy też od ich dostępności w naszym magazynie. Te większe imprezy są organizowane na ogół z wyprzedzeniem, więc można się do nich przygotować.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Przyznam, że to jest krzepiące, bo jest dużo partnerów na rynku, a gdy pytam ich o większy wolumen to robi się problem i nie wiadomo czy wszystko się uda. Jak jest u Was z ilością w kategorii meble eventowe?
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Powiedzcie, czy jest jakaś minimalna wielkość zamówienia, którą trzeba u Was złożyć? Czy realizujecie każde zlecenie?
Loungetime: Takie pytanie pojawiło się już wcześniej i nie wiem z czego to wynika. Podejrzewam, że z tego, że inne firmy mają taką minimalną wartość. My nie, bo nie jest problemem to, że ktoś chce sobie wynająć dwa krzesła i stół czy cztery krzesła na imprezę domową.
Takie zamówienia też się zdarzają czy np. na komunię – meble eventowe na kilkanaście czy kilkadziesiąt osób. Często ludzie przyjeżdżają do nas, żeby pożyczyć jedną sztukę mebla. Jeśli ktoś po niego przyjedzie i później ten mebel odda to nie widzę problemu, żeby go wynająć. Bo dlaczego nie?
Jeśli chodzi o naszą dostawę to staramy się tych mniejszych zamówień nie wozić, to też wiąże się z tym, że koszt transportu czasami przekracza koszt samego wynajmu. Klient jest tego świadomy, zawsze przedstawiamy ofertę na transport, jeśli ktoś chce sam to ten mebel przyjechać to też nie widzimy w tym żadnego problemu.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): A czy jest możliwość brandowania mebli?
Loungetime: Jest możliwość brandowania mebli, jednak nie wszystkich. Najczęściej brandujemy meble eventowe ledowe, czyli lady, kostki ledowe, postumenty. Oprócz tego niedawno wprowadzony lada nazywamy ją eko, która powstała ze skrzyń transportowych przerobionych na bar. Wyszlifowaliśmy i malowaliśmy ją na nowo, żeby wyglądała ładnie i nadawała się brandowania.
Mieliśmy taki przypadek, że kiedyś klient wynajął od nas sześć puf – długich ławeczek na targi i umieścił na nich naklejkę. To nie był dobry pomysł, bo one oczywiście później zeszły, ale zostawiły trwały ślad na pufach. Dlatego np. na skórze i na ekoskórze nie kleimy. Bo mebel się niszczy, nie nadaje się do ponownego wykorzystania. We wspomnianym przypadku właśnie klej był problemem, zaczęły się odparzać kształty, które zostały po naklejkach i meble pufy do wyrzucenia.
Oczywiście można wiele rzeczy zrobić, jednak trzeba to z nami skonsultować wcześniej, bo musimy dobrać odpowiednią naklejkę, klej albo jeszcze jakoś inaczej spróbować to zrobić, w każdym razie dobrze jest to skonsultować. Możemy wszystko z tym, że wymaga to wcześniejszej konsultacji, żeby później nie było wspomnianych wcześniej problemów.
Loungetime w Cannes – strefa chillout
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Widać, że długo jesteście w tej branży, macie doświadczenie, wiedzę, bogatą paletę produktów i to nie tylko same meble eventowe. Jakie są Wasze plany na kolejny rok? Co będziecie oferować klientom?
Loungetime: Na pewno będziemy zwiększać ilości tego co mamy np. stołów i krzeseł, żeby móc obsługiwać również te największe imprezy. Zaczynamy kupować meble z tapicerką z tkaniny, bardziej w stylu skandynawskim. Myślimy o tym, żeby poszerzyć kolekcję mebli eventowych nazwijmy to loft-owych, czyli opartych o stelaże metalowe z drewnianymi elementami. Planów jest sporo i sukcesywnie staramy się je realizować. Myślę, że od początku 2020 roku ta oferta znacznie się u nas poszerzy.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Wasze produkty to mocny argument do współpracy z agencjami eventowym. Czy macie jakiś złoty środek? Jak według Was taka współpraca powinna wyglądać? Z autopsji wiem, że niektórzy poddostawcy nie lubią zapytań na za pięć 12:00.
Loungetime: No tak, ale pracujemy w takiej branży, że nie da się tego uniknąć. Są duże imprezy, które zaczyna się albo powinno się zaczynać organizować wcześniej i też różnie z tym bywa. Natomiast tematy za 5 dwunasta zawsze będą się pojawiać i my staramy się wtedy pomagać.
Jeśli coś jest na już i możemy ogarnąć to asortymentowo oraz czasowo, staramy się to zrobić. Moim zdaniem nie da się sprawić, że wszyscy najpóźniej miesiąc przed imprezą zaczną organizować stoły czy krzesła. Wiadomo, że im mniej zamówień na wczoraj tym mniej stresu i nerwów dla nas wszystkich. Chociaż jesteśmy przyzwyczajenie do takich sytuacji i doskonale sobie z nimi radzimy.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Borykacie się z takim procederem jak odroczone terminy płatności za faktury?
Loungetime: Borykamy się, jak najbardziej. Staramy się jednak skracać terminy, bo musimy dbać też o swoje finanse, każdy oczywiście chciałby płacić jak najpóźniej, ale wiadomo, że na końcu jest ten kto z tego powodu najbardziej cierpi. W ten sposób to działa i każdy jest tego świadomy.
Stali klienci mają u nas dosyć długie terminy płatności, natomiast ci nowi płacą na zasadzie przedpłaty i w ten sposób staramy się to realizować. Nie zdarzył nam się termin dłuższy niż 30 dni, natomiast kwestia tego, kiedy ktoś realnie zapłaci to już jest zupełnie inna rozmowa.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Ostatnio wynajmowałam meble na event i musiałam zapłacić za nie z góry. Inaczej by nie przyjechały. Dla mnie to było zrozumiałe, że jak coś musi być na evencie to trzeba zapłacić.
Loungetime: To jest oczywiście kwestia podejścia i rozmowy. Bo jeśli ktoś narzuca bardzo twarde warunki i nie chce iść na żadne ustępstwa to wcale nie jest dobre rozwiązanie. Jeżeli klient nie chce zapłacić całości to niech zapłaci połowę, czy jakąś zaliczkę, a resztę później. To kwestia dogadania i my zawsze staramy się z klientami rozmawiać, żeby każdy był zadowolony.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Myślę, że jeśli wszyscy będziemy o siebie dbali tzn. strony eventowe i strony podwykonawcze to każdy event wyjdzie świetnie. Czego sobie i Wam życzę. Kochani Loungetime niech się rozwija, niech dostarcza nam fajnych produktów.
Wszystkich moich słuchaczy zapraszam na stronę internetową Loungetime, gdzie oprócz bardzo bogatej i kolorowej oferty można przejrzeć ich realizacje, zajrzeć na bloga z ciekawymi wpisami np. o wspomnianych testach mebli eventowych nie do zdarcia czy eventowych trendach. Jest tam wiele ciekawych skrytek, które są ponadczasowe i buszuje po nich z wielką ciekawością.
Eventowa Blogerka (Agnieszka Ciesielska): Dziękuję Tomku i dziękuję Wojtku. Moimi gośćmi byli Tomek Powroźnik i Wojtek Powroźnik z Loungetime i cóż jeżeli będziecie mieli ochotę na dobre, fajne meble zwróćcie się do Loungetime. Jeśli powołacie się na Eventową Blogerkę to chłopaki na pewno wygospodarują jakiś rabat. Prawda chłopaki?
Ps. W ostatnich publikacjach znajdziesz: ekskluzywny wywiad z Kasią Sokołowską, która w roli producenta pokazów mody będzie gościem Forum Branży Eventowej 2020! Nie przegap też tego materiału: Event Manager i jego rola w oczach Bartka Bieszyńskiego, a także wywiad o tym co będzie się działo na FBE 2020, z producentką wydarzenia Agnieszką Huszczyńską!