Modest Amaro, Karol Okrasa, Pascal Brodnicki, zwycięzcy Top Chefa, MasterChefa, szefowie kuchni z restauracji Magdy Gessler. Nieważne, kto gotuje i ile nagród ma jego restauracja. Nie liczy się cena dania, które ekipa odpowiedzialna za catering przygotowała na dany event. Gdy impreza dobiega końca, a na stolach i zapleczu nadal stoi pełno jedzenia można przypuszczać, gdzie za moment ono trafi. Do kosza!
Niestety wielokrotnie i z przerażeniem obserwowałam sytuację, podczas której wyrzucane były dziesiątki kilogramów potraw. Nie godzę się na to i nasza branża też nie powinna! Czy można cos z tym zrobić? Można! Praca przy evencie składa się z wielu działań, które czasem spędzają sen z powiek. Jest jednak coś, co z pewnością stanie się Waszym, dodatkowym motorem napędowym. O czym mowa? O oddawaniu jedzenia, które zostało po evencie potrzebującym.
Pomyślcie, że gdzieś tam jest ktoś, kto dzięki Wam zje ciepły posiłek, a może nawet jakaś rodzina otrzyma pełną lodówkę smacznych potraw. Fajnie? Chyba nie muszę odpowiadać na to pytanie. Nie obawiajcie się zapytać klienta, czy zgodzi się przekazać jedzenie po evencie potrzebującym. Uwierzcie, że w moim przypadku godzą się zawsze. Nieważne, czy to wielka korporacja czy mniejsza firma, klienci chcą pomagać i takie inicjatywy ich też wprawiają w lepszy nastrój. Dlatego pytajcie. To nic nie kosztuje i naprawdę nie wymaga od nas żadnej wielkiej pracy.
Co można zrobić z jedzeniem po evencie?
Projekt FEED Them UP polega na przekazywaniu wciąż przydatnej do spożycia żywności od lokali gastronomicznych do placówek pożytku publicznego. Jako organizatorzy eventu również możemy takie jedzenie przekazać. FEED Them UP działa na terenie Warszawy, ale w innych miastach też działają podobne organizacje. Jeżeli chcecie pomóc skontaktujcie się z ekipą FEED Them UP. Oni z pewnością skierują Was do kogoś, kto w Waszym mieście zajmuje się zbieraniem żywności po evencie po to by przekazać je potrzebującym.
Organizacja Caritas Polska od lat zajmuje się pomocą dla osób, które togo potrzebują. By ułatwić życie darczyńcom wystawia nawet faktury darowizny. Dzięki temu każdy, kto przyniesie jedzenie do siedziby Caritas będzie mógł sobie odliczyć daną kwotę od podatku. Jeśli przyniesiemy żywność przed godziną 10, możemy mieć pewność, że jeszcze tego samego dnia otrzyma je kilku potrzebujących. Wystarczy znaleźć w swoim mieście Caritas, skontaktować się z nimi i rano, po imprezie, dostarczyć jedzenie do wybranego oddziału. Proste!
Prawie wszystkie schroniska dla bezdomnych ludzi przyjmują „paczki” z po-eventowym, poimprezowym, poświątecznym jedzeniem. Schroniska na ogół nie mają żadnych ograniczeń. Pamiętajmy jednak, aby nie przynosić żywności psującej się i źle przechowywanej.
W Warszawie, Krakowie, Toruniu i innych miastach działają jadłodzielnie – miejsca, w których każdy może oddać niewykorzystane jedzenie. Przekazywane produkty są dostępne dla wszystkich, choć wiadomo, że z takich miejsc będą korzystać również osoby, które mają ograniczone fundusze. Każdy może coś przynieść. Jeśli np. zostanie niewykorzystany catering po imprezie, konferencji czy weselu albo kiedy planujemy wakacje lub po prostu wyjazd na weekend, lepiej jest przynieść jedzenie do takiego punktu, niż pozwolić mu się zmarnować. Każde miejsce ma swojego opiekuna czuwającego nad porządkiem, czystością, nad sprawdzaniem przynoszonych produktów. Wystarczy znaleźć taki punk w swoim mieście i zostawić tam jedzenie. Nic prostszego.
Na Facebooku pojawiają się specjalne grupy, w których możemy oddać innym jedzenie. Doskonałym przykładem jest grupa mieszkańców Poznania. To oni zamiast marnować żywność dzielą się nią z innymi. Znajdziemy ich na Facebooku pod nazwą Jedzenie Ci dam, bo mam. Ma już ponad 2333 członków, których wciąż przybywa!
Przede wszystkim, ze względów logistycznych, grupa jest skierowana do mieszkańców Poznania oraz okolic. Zaoferowane jedzenie w końcu trzeba odebrać, zazwyczaj na własną rękę. Każdy członek grupy może zaoferować innym jedzenie, oczywiście takie zdatne jeszcze do spożycia. Jak się podzielić? Wystarczy wrzucić post na grupie, w którym informujemy, co mamy do zaoferowania i w jakim jest to stanie. Wiele osób wrzuca także zdjęcia żywności, którą chcą przekazać dalej. Podajemy lokalizację, w której chętni mogą odbierać jedzenie i… czekamy. Z pewnością niedługo, bo na catering po evencie znajdzie się niejeden chętny.
Daję Wam wędkę i mam nadzieję, że rybka, którą złowicie i nie zdołacie jej zjeść trafi do potrzebujących. Czekam na Wasze doświadczenie w dzieleniu się żywnością. Z radością przeczytam jak Wam wychodzi ta dobroczynna inicjatywa.
Eventowa Blogerka
Comments