Zimę 2018 roku, przycumowałam w bezpiecznym porcie swojego biura. Walka o briefy, udział w przetargach, kończyły się jedne z sukcesem a inne nie. Sytuacja jak zwykle, znana każdemu z Was. Jakże nie łatwa jest droga w kierunku nowych zleceń. Jest wyzwaniem dla każdego. Dla takiego Sindbada jak ja – oczywiście również.
Pierwszym w tym roku, a zarazem już trzecim z kolei był rejs dla firmy z branży HR zajmującej się konsultingiem w zakresie rekrutacji kadr. Podczas tej podróży przemierzyliśmy lądy kilku warszawskich restauracji, które wzięliśmy wspólnie pod lupę. Cieszył mnie fakt, że mogę zajrzeć do restauracji, które na co dzień są owiane aurą tajemniczości, a każda ma swoją własną wypielęgnowaną tożsamość przejawiającą się w daniach i smakach.
Zajrzeliśmy do takich restauracji jak: @Belvedere w Łazienkach Królewskich, @Winosfera Chłodna 31, restauracja włoska Parmizziano’s w Hotelu Marriott. Finalna część wydarzenia „Pracownik Roku” odbyła się w siedzibie głównej klienta – gdzie nastąpiło wyróżnienie zasłużonych marynarzy tejże bandery. To tam, odbyła się transmisja online wydarzenia dla oddziałów firmy w Polsce, były pamiątkowe zdjęcia z Magic Mirror, słodki poczęstunek i obowiązkowy szampan.
Nie zabrakło symbolicznej scenografii, kwiatów i oczywiście łez wzruszenia tych, którzy zostali tego dnia nagrodzeni za swoją pracę. Druga część – nieoficjalna, odbyła się w restauracji Winosfera przy ul. Chłodnej 31 w Warszawie, tylko dla wybranych gości. Rejs z klientem, który po raz trzeci już z nami podróżował był oparty na głębokim zaufaniu, wsparciu i chęci zrealizowania wyjątkowego projektu w najlepszej jakości. I tak się też stało. Z uwagi na klauzulę poufności nazwy firmy nie ujawniam.
Kolejną podróżą był rejs z Krajową Izbą Komunikacji Ethernetowej, z którą mamy już sporo mil morskich zapisanych w swojej historii. Tym razem naszą bezpieczną przystanią stał się Hotel Sangate w Warszawie.
Operatorzy ISP, operatorzy kablowi oraz dostawcy usług B2B i sprzętu telekomunikacyjnego z całej Polski spotkali się na XXII Konferencji Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej (KIKE). Wydarzenie, które już od ponad 10 lat, integruje branżę małych i średnich operatorów telekomunikacyjny stanowiło okazję do dialogu o najbardziej aktualnych wyzwaniach, zagadnieniach i problemach dotyczących branży.
W XXII Konferencji KIKE wzięło udział blisko 760 uczestników, 50 wystawców, 295 organizacji i przedsiębiorstw z branży telekomunikacyjnej, czołowi przedstawiciele administracji publicznej oraz reprezentanci świata finansowego.
Wieczór Gali KIKE odbył się w scenerii Wielki Gatsby, brzęku kasynowych żetonów, tancerek z lat 20-tych i w rytmach cover bandu Drugi Tydzień, który porwał publiczność do tańca zaraz od pierwszych taktów.
Przyznam się, że była to trudna realizacja – gdyż jak część z Was wie – Hotel Sangate cieszy się wielką popularnością i obłożenie hotelu prawie zawsze sięga zenitu. Podróżowanie takim przepełnionym od wrażeń statkiem, zawsze ma skutki drugorzędne i zwykle nie w pełni jest przygotowaną jednostką na nadciągające sztormy. Tak było i tym razem. Załoga hotelu była przeciążona, a najemcy z wydarzenia uprzedniego nie do końca zdyscyplinowani, aby montaże zaczęły się zgodnie z ustaleniami.
Statek pod banderą Sangate, już podczas konferencji dnia pierwszego, prawie się wywrócił. Spóźnił się z lunchem o 45 minut, który jak się dowiedzieliśmy później dowożony był z zewnątrz a nie robiony na miejscu. Goście nie byli zachwyceni, sponsorzy lunchu tym bardziej, a agenda eventu przesunęła się godzinowo dość poważnie.
To był 10 kwietnia i ten dzień ma swoje specjalne względy na kartach historii i jej obchodach w Warszawie zwłaszcza. Ale nikt nas nie przygotował na ewentualny plan awaryjny. Na szczęście rejs z Hotelem Sangate nie przyniósł więcej zmartwień do końca trwania tejże konferencji.
W maju i czerwcu nasz sztab okrętowych załogantów pracował nad realizacją konferencji dla lekarzy ze środowiska ortopedycznego pod tytułem Ortobiegli. Zaokrętowanie na statku odbyło się w dniach 09-10 czerwca, a trasa naszego rejsu dobiła do uroczego zakątka wybrzeża Mazowsza w Pałacu i Folwarku Łochów.
To była realizacja pełna mobilizacji. Szykowaliśmy się niemal jak na przepłynięcie Trójkąta Bermudzkiego. Olinowanie statku było naciągnięte niczym struny w skrzypcach. Wypełnione wiatrem żagle zbierały kolejne zadania. Burty statku przecinały wysokie fale wielu wyzwań dyktowanych w grafice projektu, projektach scenograficznych, pełnej reżyserii wydarzenia konferencji, czy gali wieczornej dla gości klienta ze środowiska ortopedycznego.
Wyszło idealnie. Statek śmignął po falach tego wydarzenia w pełnej krasie, nie napotkał żadnych burz, chociaż momentami zdawało się, że będzie wiało dość mocno. Sponsorom i uczestnikom się podobało i zaprzysięgli kolejne rejsy razem. Wierzymy, że się wydarzą w 2019.
Wrzesień warto okrzyknąć miesiącem przetarcia nowych mórz i oceanów współpracy pod banderą floty agencji UTE Group oraz agencji Mood Agency. We wspólnym rejsie podróżowaliśmy wspólnie z Bankiem Santander, który był klientem projektu. Tym razem kierunkiem podróży był czysty w swej postaci CSR. Rejs okrzyknięto hasłem „Dobry piątek”, a kierunkiem stał się Dom Dziecka w Szmotułach. Projekt obejmował wsparcie i prace na terenie pracy ośrodka w akcjach porządkowych, renowacyjnych i przygotowania pikniku dla dzieci.
Odmalowaliśmy płot, zgrabiliśmy liście, zdemontowaliśmy stare meble, po to, by zastąpić je zmontowanymi nowymi. Ufundowano i postawiono nowy plac zabaw, artykuły RTV i AGD a nawet artykuły szkolne i higieniczne podczas wspólnej zbiórki w siedzibie klienta. Dzieci z placówki, w tym samym czasie, udały się na wycieczkę do Poznania, podczas której miały okazję zajrzeć na Stadion Lecha by wziąć udział w treningu z ich reprezentacją oraz skorzystały z opcji zakupów w jednej z marek odzieżowych.
Chęć spędzenia czasu z dziećmi i pracy na rzecz ośrodka przyniosła dużo pozytywnej energii – tak klientowi jak i nam. Blisko 200 osób zrobiło dużo dobrego, zaś Siostry Zakonne Ośrodka Domu Dziecka w Szamotułach, nie mogły wprost uwierzyć w efekty naszych prac wykonanych w zaledwie jeden dzień. Wszystkim zaangażowanym w tej projekt, a zwłaszcza agencji UTE za zaufanie – serdecznie dziękuję.
Są takie projekty, gdzie dobro wraca, a karma nie ma deadline’u. Tak się zadziało znów z agencją UTE Group. Dobrze skrojony rejs wrześniowy przyniósł kolejne przygody, ale tym razem na morzach branży piwowarskiej: Kompanii Piwowarskiej. Wygraliśmy Rejs na organizację dwóch siostrzanych eventów w Tychach i Poznaniu.
Oba spotkania świąteczne dla przyjaciół tejże firmy. Tu wodze kreatywności dały się porwać klienta we wspólną produkcję lasów w słoiku oraz personalizowanych etykiet piwnych rysowanych z blogerkami – rysowniczkami.
Dużo dobrej energii unosiło się w obu tych miastach, a załoga choć mocno zaangażowana we wszystkie trwające projekty – dała radę przejść oba rejsy wzorowo! Dziękuję tym, którzy w tym czasie mnie wspierali – bo ten czas był wysoce nie komfortowy. A dlaczego?
W tym samym czasie trwała kolejna faza rejsu dla branży telekomunikacyjnej i załogi jachtu Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, którą zorganizowaliśmy wspólnie z KIKE Events Sp. z o.o. Rejs ten był wielowymiarowy. Znowu targi KIKE przyciągnęły ponad 50 wystawców i sprawiły, że znów było interesująco.
Założeniem wyprawy było zorganizowanie obchodów X-lecia działalności KIKE oraz oczywiście XXIII Konferencji KIKE, co było wyczekiwane przez większość podmiotów tejże branży. Za kurs objęliśmy bezpieczny port Targów Kielce – powołując się na dobrą współpracę z lat ubiegłych. Na pokładzie znalazło się 670 gości. Obrady, debaty i prelekcje trwały w dwóch odrębnych salach, podczas dwóch dni trwania konferencji. Krótki film opublikowały Targi Kielce:
Na mapie tego wydarzenia, na Gali Jubileuszowej, obraliśmy za cel odwzorowania tematyki Wehikułu czasu, który był myślą przewodnią wieczornej podróży. Wieczór Gali X-lecia KIKE był niezwykle zaskakujący. Na początku, w fabule wydarzenia, wziął udział niezwykły i oryginalny: DMC De Lorean, rocznik 1981 z kultowego filmu „Powrót do przyszłości”, który wjechał w Prezesem KIKE na oczach gości rozpoczynając część oficjalną. Galę w duchu podróży do przyszłości, przez lata istnienia Izby, poprowadził duet Arleta Lemańska Cydzik oraz Józef Szymaniec.
W środkowej części ekran okrągły odmierzał czas w tył – cofając nas w czasie do różnych wydarzeń z przeszłości. Na ekranach wyświetlano życzenia od przyjaciół i partnerów współpracujących. Zegar odliczał momenty, o których warto było przypomnieć naszym okrętowym pasażerom. Pamiątkowe grawerowane zegary powędrowały do pocztu założycielskiego Izby KIKE.
W wydarzeniu artystycznie zaangażowaliśmy sobowtóra Michael’a Jacksona, który przybył prosto z Czech oraz Drugi Tydzień, który ponownie doskonale poradził sobie z roztańczeniem gości. Dla obserwatorów wydarzenia przygotowano fotobudkę starych zdjęć, która spotkała się z niezwykłym zainteresowaniem gości.
Jubileusz z mnóstwem żarówek Edisona nad głowami ludzi, wpisał się w moją pamięć, jako ten pierwszy zaprojektowany scenograficznie. Wyszło – przypadkiem i nie było to moją ambicją. Zwyczajnie nikt na rynku nie miał tej scenografii, którą życzyliśmy sobie zrealizować, a wyprodukowanie jej od zera kosztowało zdaniem scenografów miliony dukatów. Tu wielki ukłon w kierunku Legro. Bez ich wsparcia i zaangażowania prac zespołu technicznego z @Legro i innych podmiotów realizujących absolutnie nie byłoby to możliwe.
Wspólnie wyprodukowaliśmy kilkadziesiąt zegarów, trybów i trybików z mechanizmów, zrobiliśmy dużo materiałów multimedialnych, slajdów i wielkoformatowych wydruków z historii Izby – tak, aby cała scenografia nawiązywała do prawdziwej i naszej wspólnej podróży w czasie. I to się udało. Mojemu armatorowi – KIKE Events Sp z o.o. raz jeszcze dziękuję za kolejny rok dobrej współpracy i podarowane zaufanie.
Odbył się tej jesieni po raz pierwszy. Event Talks rejsował po lokalnych wodach naszego lądu i zapraszał do udziału uczestników z agencji eventowych, lokacji, administracji i korporacji. Trwał od września do końca października. Inspirował branżę eventową, napędzał w pomysły oraz dał nowe spojrzenie na kreację wydarzeń. Odsłaniał to co wszyscy w branży eventowej w Polsce skrzętnie ukrywają – projekty eventowe oraz te z najbardziej znanych marek międzynarodowych.
Szukałam Sindbadów gotowych poznawać ze mną kolejne lądy eventowe. Szukałam otwartych umysłów klientów gotowych na niestandardowe podejście do eventów. Szukałam tych, którzy chętni są na dobre pomysły – nie koniecznie z wygórowanym budżetem. Tym, którzy zechcieli mnie poznać podczas rejsu Event Talks, wspólnie z nami się edukować, rozmawiać, wymieniać doświadczenia – serdecznie dziękuję. To był dla mnie szczególny czas. Czas odkrywców Krzysztofa Kolumba i wielkiej karty zaufania jaką mnie obdarzyliście. Dzięki Wam za to!
W spotkaniach wzięli udział m.in. PGNiG, Polska Organizacja Turystyczna, Profix, Bosch, Tramwaje Warszawskie, Urząd Miasta Województwa Małopolskiego, Santander Bank, Event Factory, DMC Poland, CMA, Agencja Fiesta, Cyrek Event, Grupa Ute, Meeting Planner, Froneli, Think Mice i inni. Średnia z wszystkich ocen ze szkoleń, w sześciostopniowej skali, przekroczyła 5.0 przez co ten rejs wpisuję do kanonu udanych.
Ten Rejs dobiega końca. Pora na nowe wyzwania 2019 roku. Jaki będzie ten kolejny rok? Zobaczymy. Dziś wiem, że rejsów nie trzeba planować latami. Wpadają spontanicznie a budowane są na zaufaniu klientów, którzy już żeglowali z nami. Dziękuję żeglarzom którzy mi towarzyszą. Ani Ł, Reni B., Mariuszowi M., Maćkowi M., Kamili T., Łukaszowi P. Bez Was ten rok nie mógłby się zrealizować.
Tym, co czytają bloga – serdecznie dziękuję. Dużo energii od Was dostaję, fajnie jest spijać to piwo co się naważyło. Mam nadzieję, że ten mój mały świat buduje Twój eventowy światopogląd i ma to sens. Jeśli się z tym zgadzasz zrób z tym coś – co pomoże mi pływać dalej na łamach blogosfery. Może w przypływie chwili znajdziesz czas na napisanie recenzji na moim funpage Facebooka Eventowej Blogerki lub zgłosisz mnie do Meeting Planner Power Awards w kategorii Open? Kto wie, może ktoś jeszcze usłyszy ten mój głos. Tak, tak – marzy mi się od dawna ten Eventowy Oskar! Ktoś mi kiedyś powiedział, że marzyć trzeba głośno – to wówczas marzenia się szybciej spełniają. A na koniec czego Ci życzę?
Życzę Ci silnych i pomyślnych wiatrów! Niech zabiorą Cię tam, gdzie czekają na Twoje marzenia. Niech nie zabraknie beczki rumu i przedniego towarzystwa. Niech dalekie rejsy, będą pełne wspaniałych przygód, a na lądzie niech czeka zawsze przychylny port z dużą dawką radości i satysfakcji z siebie samego. A jak się plany spełnią i rejsy będą zacne – napisz do mnie koniecznie. Może coś opublikujemy razem?
Szczerze Ci oddana,
Twoja Eventowa Blogerka
Ps. Już 23 stycznia spotykamy się na Forum Branży Eventowej – koniecznie się zarejestruj! Eventowa jest patronem i gościem sceny głównej o 11:10. Zdradzę przepis na „5 sekretów budowania wizerunku marki w branży eventowej.” Spotkajmy się tam.