Pamiętam jak na pewnej konferencji klienta z branży FMCG, którego nie mogę wspomnieć (bo by mnie zabił) układaliśmy proszki do prania (Nowa premiera produktu i gifty produktowe). Było ich z kilka palet. Same ułożenie piramidki zajęło nam niezłe kilka godzin.
Po wyjściu z konferencji ludzie/uczestnicy – brali te proszki w pośpiechu – tyle ile zdołali udźwignąć. Proszki rozeszły się w kilka sekund i powędrowały razem z uczestnikami do ich samochodów. Podczas uprzątania już stołów po proszkach – znalazłam jeden z nich – taki – nadepnięty i staranowany przez tłum… z jego rogu wysypały się drobne ziarenka znajomo wyglądające… I nie był to proszek. 🙂
W środku był ryż… Zwykły biały ryż… do ugotowania. Ciekawa byłam jaki wyraz twarzy mieli bliscy tych ludzi którzy z takim zapałem pakowali te proszki do swoich samochodów…
Czytaj także:
Comments