fbpx

O Tomku Tomczyku

O Kominku można mówić wiele. O tym, że był i jest niepokorny. No jest. Jego książka, to ukłon w kierunku polskiej blogosfery, marketingowców i rynku szukającego oddechu w promocji w social mediach. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy bloga mają i tych którzy z blogów korzystają przy kampaniach. Dla agencji PR, dla marketingowych, dla domów mediowych, dla korporatów.

Twardo stąpająca po ziemi osobowość z Kołobrzegu. Opiniotwórcza i jak na blogera przystało – charyzmatyczna. Reklamuje bardzo dobre produkty, bardzo dobrych marek. Sam w sobie jest marką. Wystawia medale filmom, książkom, czy hotelom godnym obejrzenia. Pisze, gdy ma dobre „story” o produkcie, a nie koniecznie wtedy kiedy na stole leży „kasa”. Ma swoich hejterów – zazdrośników. Wszystkich tych wyprasza regularnie ze swej strefy. W większości go lubią i czytują, szanują i śledzą jego opinie. Jest bezsprzecznie opiniotwórczy na swoim podwórku.

Blog – pisz, kreuj, zarabiaj

Książka Tomka Tomczyka pt. BLOG – Pisz, kreuj, zarabiaj – to podręcznik, tego, co powinno się wrzucać do bloga. Łopatologicznie prosta. Nie hejteruj, bo Cię zhejterują. Dane – odebrane. Marzenia są po to, by je spełniać. Kupuję – niech będzie. Poradniki z ameryki piszą to samo. Lecę jak burza po kolejnych stronach i krótko złożonych zdaniach. W dwa wieczory – dolatuję do końca.

Kominek siedzi obok mnie. Ot co – człowiek, wylewny w świetle swego komputera. Podejrzewam, że cichy i skromny publicznie. Analogiczny, systematyczny, logiczny. Poukładany. Z zasadami. Nie zachwyca go kotlet mielony. To musi być co najmniej stek. Nie sprzedaje się byle komu. Wie, że dobra kampania napędza kolejną – jeszcze lepszą. Nigdy nie widziałam Kominka, a wiem że dba o siebie, ma markowe ciuchy i pozuje na nieprzypadkowym tle. Nie świeci się mu twarz, gdy udziela wywiadu. Nie pija kawy. Nie znosi półśrodków. On czuje markę, całym sobą, każdą którą dopuszcza do siebie. Doświadcza jej. Prowadzi ją. Wchodzi z nią w kontakt. Jego opinia jest unikatowa. Jak on sam. Indywidualista.

Współpracuje z wieloma liczącymi się blogerami. Głęboko wierzy, że siła dotarcia do mas – tkwi w łączeniu sił. Tylko w ten sposób „masa” bije rekordy popularności wypierając kampanie telewizyjne, outdoor czy prasę. Siła rażenia rozpościera się bo mniejszych blogach jak ten. Bo dobry produkt zyskuje szybką rzeszę sympatyków. I dla mnie też Kominek jest bardzo dobrym produktem.

Efekt śnieżnej kuli

Książkę czyta się jednym tchem, z pauzami na notatki, lub zakreślenie ołówkiem tego co ważne. Tomek, ciągnie wątki dot. blogowania, po łańcuszku z rozdziału do rozdziału – tak, aby melodia czytania trwała, uzupełniała się i nabierała rozpędu. Tłumaczy, z kim powinno się współpracować w blogosferze, zwraca uwagę na siłę ukrytą w cyfrach google analitics. Pokazuje jak działa negatywny PR i jak go rozgrywać za zamkniętymi drzwiami – jeśli już do niego dojdzie. Na końcu epilog. Ten przeczytałam go dwukrotnie. Osobista relacja z głębi zamkniętej osobowości. Nie sprzedajnej. „Blog” to książka której można spokojnie przyrównać do efektu śnieżnej kuli – rodzącej się z odrobinki,  nabierającej rozpędu. Ten autentyk, zrodził się z potrzeby z pasji pisania. Potem pojawiły się już kontakty z mediami, współpraca z markami, imprezy branżowe. A na końcu jest dopiero materializm. Koniecznie do przeczytania dla tych, którzy planują doświadczać social media biznesowo. Gorąco polecam.

Aga Ciesielska

Ps. Tomkowi – wielkie dzięki za dzielenie się wiedzą i chęć porywania innych do lotu w drodze po marzenia.

Czytaj też:

Happy Event z Nie-Happy-Autorem

JOIN THE DISCUSSION

Comments

  • Happy Event z Nie-Happy-Autorem – Recencja książki P.Berners 30 stycznia 2015 at 13:50

    […] Efekt śnieżnej kuli i „BLOG” Kominka – recenzja książki […]

    Reply