Mikołajki – miejsce magiczne pod wieloma względami. Dziś w kilku żołnierskich słowach jak dobry to jest kierunek na weekend we dwoje czy letnią firmową integrację. O ciekawych nowych miejscach, atrakcjach, restauracjach i możliwościach. O Mikołajkach, które mnie rozpieszczały w jeden z majowych pięknych weekendów… O Mikołajkach, które poznałam także z tej drugiej, eventowej strony.
Tu biznes współgra z turystyką. Przenika się pomiędzy tematyką żeglarską, rekreacyjną, cateringową i wypoczynkową. Kompleksowy biznes zarządzany przez zawodowców z branży hotelarskiej i turystycznej. Tu wszystko tyka jak w zegarku. Jest dobrze, jest smacznie. Wiemy, że za tym kryje się ciężka praca, dobór właściwej kadry i liczne szkolenia. Bo nie da się z niczego zrobić czegoś dobrego. A to jest miejsce przemyślane, nastawione na gości powracających, lubiących dobry styl wypoczynku. Strategia dobrana pod konkretną grupę docelową.
Kalendarz atrakcji Mikołajek zawiera mnóstwo propozycji od maja do połowy września. Ludzie którzy tu żyją, – wiedzą doskonale, że w natłoku modnych kierunków na wypoczynek, – trzeba się umieć zaoferować coś więcej. Do Od pierwszych ciepłych promieni słonecznych, aż do momentu kiedy wieczory nadają się na nocne szanty przy ogniskach. Niektóre z tych atrakcji są nietuzinkowe. W jeden z weekendów maja odbyły się Wybory Mikołajek w cyklu Miss Mazur. Przybyły piękności z całego regionu warmińsko- mazurskiego. W kilku odsłonach zestawów – sport / klasyka / płaszcze – Dziewczyny w kategoriach nastolatki i pełnoletnie walczyły o tytuł Miss Mikołajek. Jury oceniało urodę, ruch sceniczny, delikatność i klasę. Publiczność była zachwycona. Były brawa, oklaski, uśmiechy i wdzięki. A ja niespodziewanie znalazłam się w jury. Kolejne, niezwykłe doświadczenie do kolekcji zdarzeń eventowych.
Bogata oferta tutejszej wioski żeglarskiej Amax, zaprasza do rywalizacji na falach jeziora, w licznych organizacjach regatach firmowych. Są chartery łodzi żaglowych Omegi i motorowych wraz ze sternikami, są biesiady żeglarskie, szanty, w gratisie akompaniament cykad i żab. Chlupot wody pod pokładem dodaje pełni obrazu, dla tego jednego z najpiękniejszych portów w tym kraju. Na deser jest cała karta zestawów sportów motorowodnych do których zaliczyć można narty wodne, wakeboard, flyboard, skutery i koła wodne. Ważne, aby być na czasie – bo rynek atrakcji wodnych – ciągle rośnie. A port to wie i tego dostarcza.
Kobiece ego nie zostanie tu pominięte. W przystani jest butik z odzieżą żeglarską dobrej jakości w oryginalnych wzorach i wyrafinowaną kolorystyką m.in. marki Campione. Jest też kilka innych ciekawych butików z modnymi włoskimi kolekcjami, zawsze nutką żeglarską, półsportową. Pasuje to do żeglarskich Mikołajek. Butów na obcasie tu nie kupisz. Ale fajne sportowe, balerinki, klapeczki już tak. Mogłabym kupić tu większość asortymentu w gąszczu propozycji sklepowych w pobliżu deptaka portu Mikołajek. Organizacja babskich wieczorów nastawionych na luzie, w dobrym towarzystwie – kwitnie. Są SPA centra, są gabinety odnowy biologicznej w każdym liczącym się Hotelu. Zawsze czeka tu szampan truskawki i dobre towarzystwo. Taki styl życia. Kolejne takie – w czerwcu.
Miejsce ma pokoje wykończone w duchu żeglarskim. Osobiście kilka razy spałam w Apartamentach Portowych. Lubię tu być, bo są duże, wszechstronne pokoje, jest blisko do portu, jest cicho, jest widok na jezioro. Na tarasie można wypić lampkę szampana i delektować się błogim spokojem. Wszystkie wykończone w podobnym stylu i tej samej kategorii. Dobrej jakości wypoczynki przeciągają czas trwania leniwych poranków z książką w ręku i smakiem kawy w ustach.
Stare Sady są oddalone 15 minut motorówką od Mikołajek. Mniej więcej tyle samo samochodem, okrążając Jezioro Mikołajskie. Miejsce ciche, dalekie od zgiełku, spokojne. Tu właściciele pielęgnują budowę infrastruktury w duchu duńskim. Dominują ciepłe bielone ściany z kontrastem ciemno-hebanowego drzewa. Tu, w lokalnej restauracji spotykam prawdziwą przygodę kulinarną w postaci przystawki świeżych muli w kremowym przepysznym sosie, zupy krem selerowej doprawianą nutką trufli, czy danie główne w postaci sandacza na pierzynce z prawdziwków.
Ostatnio byłam tu w grudniu. Było ognisko na plaży, grzaniec i pieczone ryby na grillu. Dziś repertuar ogniska bogatszy, a temperatura wręcz rozpieszcza. Do tego zielona trawa zachęca do chodzenia boso. Falujące na wietrze leżaczki zapraszają do strefy wypoczynku nad brzegiem jeziora. Do tego hamaki dla dzieci i własne rywalizacje na mega-bujanie. Tu odpoczywam.
Jest wiele powodów dla których warto odwiedzić wioskę żeglarską w Mikołajkach i Stare Sady. Jest wiele eventów, które tu się organizuje. Chociażby ten największy ze słynnym torem do wyścigów samochodowych biorących udział w rajdach polski, gdzie nie brakuje sportowych emocji, szybkich i widowiskowych rywalizacji. To w czerwcu – ale miejsc już nie ma w całych Mikołajkach. Oprócz tego wyśmienita kuchnia jest w znanej Sielawie, doskonałe desery w Lady Mary, wieczorem zawsze coś się dzieje w dyskotece w Żeglarskiej Tawernie. Wszystko pod jednym okrągłym logiem wioski żeglarskiej Amax i ludzi, którzy tworzą turystom możliwości, w sezonie zatrudniając dla nas ponad 250 miejsc pracy. Wpadnij do Mikołajek. Ciągle się rozwijają. Poczujesz różnicę…
W „Kronikach Portowych” Annie Proulx znalazłam małomiasteczkową codzienność z przepięknie opisaną bliskością morza. Skojarzyłam z Mikołajkami – bo do niedawna w moich wspomnieniach była mieściną z wielkim Hotelem Gołębiewskim nakręcającym lokalną turystykę. Tymczasem mieszkańcy tego miasta włożyli ogrom pracy, aby to miasteczko stało się ważnym punktem polskiej turystyki. W gastronomii, w hotelarstwie, w atrakcjach i wydarzeniach. Tym co przetrwali, gratuluję. Kochani – tu życie smakuje podwójnie.
Tak, tak, dziś sporo zachwytów – jakby to był artykuł sponsorowany. Bynajmniej nim nie jest. Ta rekomendacja powstała, bo wbrew pozorom trudno jest prowadzić bardzo spójny biznes turystyczny w takim wymiarze i takiej skali. Poza tym za każdym razem jak gościłam w Wiosce Żeglarskiej, zawodowo czy prywatnie, zawsze coś mnie pozytywnie zaskakiwało. A to atmosfera, a to oferta, a to atrakcja. A na koniec? Zachwycające spektrum możliwości do wykorzystania dla mnie jako eventowca. I co jeszcze?… no to już odkryć musicie sami, bo to miasto kryje w sobie jeszcze wiele niespodzianek inwestycyjnych dla nas – eventowców.
Aga
Ps. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, lub zarezerwować sobie szybko topniejące miejsce na wakacje próbujcie pod adresem: http://www.grupaamax.pl/
PsII. Dobre miejsce na oderwanie od rzeczywistości jest też tutaj: https://eventowablogerka.pl/palac-ciekocinku-strzal-dyche/
Ps3. Szepnijcie nieco o Waszych ulubionych miejscach gdzie lubicie wypoczywać. Chętnie odwiedzę, zajrzę i rozsmakuję się w regionalnych smakach.