W ostatnią środę odbył się MP Picnic Day na terenie Hotelu BoniFaCio. Jest to doroczne spotkanie planistów, event managerów, ludzi z branży eventowej którzy mogą zobaczyć firmy i ich oferty adresowane pod organizację wydarzeń. Jak było i co mnie mile zaskoczyło o tym poniżej – zapraszam!

Wielka polana w środku lasu. Teren Hotelu BoniFaCio. Wystawcy proponują atrakcje, lokacje, coś dla ducha ciała i dla rozrywki. Odwiedzenie ich wszystkich i wysłuchanie każdego zajmuje dobre kilka godzin. Ale rozmowy sa fajne, twórcze i nafaszerowane możliwościami, dokładnie tak jak lubię. Za każdą odbytą rozmowę – pieczątka w zestawie stoisk na kartce A5. Tylko te pełne wypełnione będą się starały o wygranie nagród. Sprytne i fair play dla wystawców i dla gości.

Tegoroczny MP Picnic Day to duża porcja pozytywnych wibracji. Dobry band przygrywa do obiadu, przy kolacji już wszyscy tańczą. Pyszne sałatki i gulasz nad ogniskiem zpalaszowalam w mignieniu oka. Hektolitry schłodzonej wody gaszą pragnienie uczestnikom. Dziś gorąc, 34 w cieniu. Ale niczego nie brakuje… Wszystko się da załatwić. Wszystko jest dla nas możliwe – bo to nasz dzień. Nasz i branży eventowej.

Kadra Hotelu BoniFaCio – daje radę. Za super szybkie zbieranie naczyń. Ciekawe oprowadzanie po hotelarskich zakamarkach których tu sporo. Dziękuję za to że nic nie brakował. A także za umożliwienie skorzystania z basenu mojej 7-letniej pasażerki. Ba! Za zabawianie jej i naukę pływania przez dobre 3 godziny. Pan Ratownik Przemek wskoczył do basenu i uczył pływać moją dziewczynkę, którą pierwszy raz widział. Na koniec nie chciał pieniędzy. Powiedział, że zależy mu abym tu wróciła z grupą lub prywatnie na kolejne lekcje nauki pływania. Sprawił że jestem mu niewymownie wdzięczna mu do końca życia. Uczynił że świat dziś się sam do mnie śmiał. Przemku jesteś dzisiejszym moim bohaterem. Dziekuje. Panie dyrektorze BoniFaCio – ten Przemek to skarb. Pasjonata w swoim ratowniczym fachu. Gratulacje odnalezienia takiego pracownika.

Na koniec na sportowo. Mecz siatkówki plażowej spontanicznie zgłoszonych uczestników. Było z rywalizają i wyzwaniem bo zebrali się dobrze grający. A mi sie przypomniały godziny siatkarskim klubie po lekcjach w liceum i w korporacji w której kiedyś pracowałam. To było fajne – zróbcie to jeszcze kiedyś, proszę!

Meeting Planer w moim odczuciu robi świetną robote.  Dba o nas gdy jesteśmy wyciśnięci jak cytryny przez naszych klientów. Zabawia gdy mamy czas na swój oddech w wakacje. Integruje, gdy nikt inny o tym nie myśli. Łączy światy podwykonawców z potrzebującymi by zaspokoić ich zapotrzebowania na dobry kontent dla planistów. I cóż. Niech Was nie zraża ilość pracy, poświęceń i niedospanych nocy. Bo koniec-końców my – czujemy się wyjątkowo na takich właśnie piknikowych dniach branżowych

MeetingPlanner.pl – dziękuję za zaproszenie, było naprawdę wielce nieprawdopodobnie.

Prze-wdzięczna

Aga

Ps. Zdjęcia uzupełnię jak dostanę od Ketti.pl 🙂

ps2. a w tym m-cu napisałam tez dla Was o ciekawej lokacji Alvernia którą możecie zobaczyć tutaj.

Ps3.I o couchingowej konferencji Zmiany w życiu – pierwszy krok, krótko w wywiadzie z Organizatorką tutaj,

JOIN THE DISCUSSION