Magicznie mroczna scenografia, unikalne rekwizyty, rozwlekłe białe kłębiące się pajęczyny na ścianach. Były nagrobki, krzyże i podświetlone wysokie przestrzenie podziemnej komory Jana Haluszki. Ze świeczników kapały kłęby kurzu. We wnętrzu pasowało zrobić coś, co wykorzysta przestrzeń i magiczny pył unoszący się w niej. Pokaz laserów przełamał to perfekcyjnie nadając komnacie jeszcze bardziej wyjątkowy, nieziemski charakter.
To event w evencie. Przygotowania do tunelu były może i najdłuższe, bo trzeba było sprytnie podejść do wykorzystania dojścia do komory i dać szansę na komunikację dla tych co bać się nie chcą. Podzieliliśmy 2,8 metrowy korytarz na pół i ściankami zbudowaliśmy straszny korytarz z zastawek.
Pokryliśmy je klimatycznym oświetleniem i wiszącymi miejscami pająkami i pajęczynami. Bohaterowie środka tunelu to żywi statyści, ucharakteryzowani na żywe trupy przez dwie charakteryzatorki filmowe, Klaudię i Anię.
Na twarzach i ciałach ludzi – doskonale przygotowały niezwykle precyzyjny makijaż odsłaniający mięso, zgryz i podbite czy wybite oczy. Mega efekt dla każdego wchodzącego do ciemnego korytarza.
Wchodzący gość na wstępie otrzymywał lampkę ,która „jak na złość” gasła w połowie stawki tunelu – zaraz przed wybiegającą z przodu straszną dziewczynką ucharakteryzowaną jak główną bohaterka filmu The Ring.
Długa cienka łezka z dużym na 200 metrów rozcięciem wnętrz solnych formacji skalnych. Światło przedostawało się tam z wyjątkową energią uwidaczniając każde pęknięcia nierównych ścian. Lasery łaskotały przestrzeń.
Zrobienie takiego eventu to ryzyko. Dociera się do granicy, którą trudno przekraczać, wybić się ponad przeciętność… zwłaszcza w Tunelu Strachów. Wierzę że warto podnosić sobie poprzeczkę i wymagać od siebie więcej pobudzać wyobraźnie – by nie wpaść w rutynę.
Event został ubezpieczony od szkód kopalnii, na wypadek śmierci czy innych wypadków nie planowanych, o których trudno nam nawet było rozmyślać. Oznaczenia wyjść ewakuacyjnych, zwiększona ochrona kopalni i praca pod nadzorem techników przysporzyła sporo dodatkowych dokumentów na które Kopalnia Wieliczka zezwoliła w drodze negocjacji. Dziękujemy Wam Anioły!
Gwiazdą wieczoru był Sobowtór Michael Jackson z trzema dziewczynami na scenie. Spodnie z lampasami, białe skarpetki, czarne buty i te charakterystyczne „kocie ruchy”. Wszystko było identyczne, jak w oryginale nawet w detalach, jak pasek czy plasterki na palcach.
Sobowtór robił to co kocha. Jest gwiazdą z wizerunku już wykreowanego. Wielkiego marketingu nie trzeba aby się realizować. Ten wszedł w swoją rolę idealnie. Był moon walk, łapanie się za genitalia i plasterki na palcach. Cały Michael.
W trakcie show spojrzałam do tyłu na widownie. Ludzie byli zachwyceni. Oni mieli fascynację wypisaną na twarzy. Część podbiegła do przodu z wyciągniętymi w dłoniach komórkami. Kręcili filmy, strzelali focie. Bawili się chwilą, która wyraźnie zapadła głęboko w serca. Nie chcieli go wypuścić. Wszyscy ludzie wybiegli do wspólnego zdjęcia. Nikt do tego nie został zapraszany czy namawiany. 100 osób stanęło w jeden mur na zdjęcie z Michael’em…
W kuluarach dwie charakteryzatorki filmowe. Tam goście przychodzili i się charakteryzowali twarze na rany owarte, siniaki, podbite oczy. W roli głównej wosk, silikon, krew czy żelatyna lądowała na twarzach kolejnych ludzi chcących się upodobnić do statystów. Tłum ludzi nie pozwalał dziewczynom ani się napić ani zjeść.
Była też fotobudka, gdzie uczestnicy tej niezapomnianej nocy mogli otrzymać swoje zdjęcie uwiecznione wraz z akcentami Nocy Halloween. Oczywiście na miejscu był też mój ulubiony DJ Darek z Fabryki Rozrywki, rozgrzewający do czerwoności moich tańczących gości. A także PS3 na którym można było poćwiczyć strzelanie do Zombiaków przed zmierzeniem się na żywo z nimi w Tunelu Strachów. 🙂
Weronika: „Zgadza się – to nie był przypadek. Praca do tego eventu to kilka tygodni czarowania tu i tam nad efektem końcowym. Dla mnie, jako dla młodego event managera, to było pierwsze tego typu wydarzenie. Ba, to było pierwsze Halloween w historii Kopalni Soli Wieliczka. Godziny spędzone przed ekranem laptopa, godziny rozmów telefonicznych, mnóstwo maili i zagwozdek – jak ugryźć ten temat, żeby było idealnie. Żeby było bezpiecznie. W dodatku w gąszczu regulaminów Kopalni Soli Wieliczka. Byłam w swoim żywiole„.
Weronika: „Nieskromnie muszę przyznać, że byłam rozpierana dumą przez cały wieczór – bo dałyśmy rade! Teraz chodzi mi po głowie jedno pytanie – co będzie działo się za rok, skoro udało nam się już wskrzesić Michaela Jacksona, ożywić kilku umarlaków z The Walking Dead i rozkręcić taką zabawę, ze słyszała o nas cała Wieliczka wraz z Zarządem Kopalni„.
Ukłony w stronę wszystkich, bez których to wydarzenie nie mogłoby się odbyć. Dziękujemy Sponsorom Strategicznym: EVIO oraz Orange, oraz podwykonawcom: Everitum, Kopalni Soli Wieliczka, Legro, Piloci i Statyści, Delpol, Charakteryzatorkom Filmowym Klaudii i Ani, Mediam, Fabryka Rozryki, Ketti.pl, M-DUO Models, Michael Jackson Show, Syskonf i Agnieszka Faracik z DMC Poland z dużą ilością podpowiedzi niezwykle cennych kuluarowo. DZIĘKUJEMY WAM OGROMNIE!!!!!!!! Praca z ludźmi takimi jak WY, w których oczach widać pasje i radość jest prawdziwa przyjemnością. Na koniec dodam że Noc Halloween była atrakcją zorganizowaną wokół Pierwszego Kongresu eTV z inicjatywy EVIO.
Kto nie był to nie zrozumie. Można opowiadać. Ale są rzeczy których nie da się poczuć inaczej niż zmysłami, będąc tam na miejscu. Dla inspiracji i pobudzania wyobraźni My – dla Was.
AGA & Weronika i Eventowi Przyjaciele!
ps. Przeczytaj też: Dobry Event – czyli przede wszystkim kontent! Czym dla mnie jest EVENT?
Ps 2. A o Wieliczce przepięknej możecie poczytać o tu: https://eventowablogerka.pl/szczesc-boze-z-wieliczki/
Comments