Eventy Fabularyzowane
TO JEST NAPAD MOŚCI PANOWIE!
Eventy Fabularyzowane – Odsłona I
Wieczór. Jakiś dziwny jeździec podjeżdża na koniu pod Karczmę. Jakby szlachcic z kresów wschodnich… Staropolski strój niczym z planu filmowego „Pana Tadeusza” – zwiastuje już staropolskie oblicze tego wydarzenia. Owy gość, to sam Kum Wasyl. Zeskakuje z konia i udaje się do gospody. W gospodzie gwarno, biesiadnicy bawią się w najlepsze. Jak na prawdziwą staropolską imprezę w sarmackim stylu przystało, dużo jadła, napitków i hucznej zabawy… Miód pitny leje się strumieniami.
Owy gość – wpada do karczmy z głośnym Gromkim wystrzałem z hakownicy nagle ucisza gości. „No! To Czas porachować paniczykom kości…. „Szykujcie dudki wać panny i mości panowie!!! – W ślad za nim wskakuje z szabelkami kilku jego towarzyszy w równie podobnej staropolskiej krasie. Goście nie wiedzą jak się zachować. Konsternacja mieszana z półuśmiechem napawa obawą, czy gość robi żatny czy jednak jest to na serio. Chciał nie chciał – w obliczu ścięcia głowy zakutej w dyby – muszą się dostosować. W każdym razie robi się jak na planie filmowym – bynajmniej nie z tej epoki.
Eventy Fabularyzowane – Odsłona II
Gdzieś pod sowiecką granicą… też słyszano o podobnym występku. Tym razem na gości jadących koleją wąskotorową napadła banda pograniczników.
Sasza Komandir – ich dowódca aresztował Burmistrza. Tuż po nastąpiła rewizja gości. I ostra musztra wojskowa. Potem porwali wszystkich do Kalinki. Żołdacy wdali się bójkę. Chwilę później ktoś nie wytrzymał. Doszło do przepychanek. Dało się słyszeć kilka strzałów… podobno ktoś zginął…
……
W działaniach jak te – dużo nie trzeba. Kilku dobrych aktorów, kilka rekwizytów i diabelsko-dobra stylizacja prosto ze scenografii filmowej. Ile w tym emocji, zaskakujących zwrotów akcji – tyle my wiemy. Fabularyzowane eventy są już codziennością. Gry na bazie scenariusza Kodu Da Vinci, Salvadore Dali czy „Kto zabił w stylu James’a Bonda”. Misja pokrywa się z integracją. Gdzie jeden na jeden we wspólnym celu – znaczy coś więcej niż tylko zabawa. Z nieskrywaną satysfakcją zapraszam zwiedzania takich eventów. Z miłą chęcią posłucham Waszych relacji z zaskakujących fabuł eventowych.
Wasz Dzisiejszy Organista
Aga
Czytaj też:
Next article
Blogogody – event nie z tej epoki
Comments